Insekty atakują

2016-10-23
Insekty atakują

Ostatni tydzień przed Halloween postanowiliśmy spędzić w bezpiecznym zaciszu naszego biura. Po ubiegłorocznych eskapadach eksplorujących opuszczone budynki oraz podbydgoskie pola kukurydzy, nasza żądza przygód z dreszczykiem została w pełni zaspokojona. Jednakże, jak się później okazało, musieliśmy narazić się nieznanym mrocznym siłom, bo choć staraliśmy się nie kusić licha, te najwyraźniej postanowiło sobie o nas przypomnieć.

Jak co poniedziałek rano dziarskim krokiem zmierzając do pracy, nie przypuszczaliśmy, że po otwarciu drzwi do biura czekać nas będzie taki oto widok.

Nasze pierwsze podejrzenie spadło na pewnego osobnika, którego niedawno przyjęliśmy pod dach.

Po dokładnych oględzinach doszliśmy do wniosku, że pajęczyna musi być dziełem znacznie mniejszego okazu, prawdopodobnie działającego w grupie.

Ponieważ pracy było co niemiara, odłożyliśmy akcję poszukiwawczą, by zrealizować zamówienia piętrzące się po weekendzie. Nasza ekipa nie mogła pozwolić, by działanie niewielkich ośmionożnych napastników sparaliżowało funkcjonowanie firmy.

Początkowo nieproszeni goście nie dawali znaku życia. Około południa jedna z naszych koleżanek postanowiła skorzystać z przerwy na posiłek. Zjadła kilka kęsów bułki, po czym poszła zrobić sobie herbatę. W międzyczasie jej drugie śniadanie obsiadły żarłoczne muchy.

Co się dzieje?, popatrzeliśmy po sobie, ale to był dopiero początek. Z łazienki nagle dobiegł krzyk. Wokół sedesu sunął wij, nie robiąc sobie nic z naszego zbiegowiska. W biurze ze szczelin wylęgły się karaluchy, zaś z jednego z biurek wybiegła para szczurów.

W ciągu następnej godziny przeżyliśmy prawdziwą inwazję insektów. Pająki pełzały po laptopach, wyłaniały się z drukarek, krążyły po podłodze, nie zwracając na nas uwagi. Zupełnie jakby władały tym miejscem, ośmielone ludzką konsternacją.

Nasze zaskoczenie szybko przekuło się w powszechną mobilizację. Opracowaliśmy strategię działania i po zgromadzeniu odpowiedniej ilości narzędzi perswazji, przystąpiliśmy do odbicia biura.

Ostatecznie przeciwnik został usunięty z naszej siedziby permanentnie. Szczury uciekły w popłochu, zaś pająkom życie zostało darowane, gdyż uważamy je za pożyteczne, choć budzące lęk stworzenia. Skazane na banicję, muszą jednak poszukać sobie innego schronienia.

Po zakończonej batalii posprzątaliśmy pole walki i usiedliśmy w fotelach dumając, co jeszcze przytrafi się nam w Halloween. Gdy zgłodniali, otworzyliśmy mikrofalówkę, przekonaliśmy, że to jeszcze nie koniec atrakcji.

 

Pokaż więcej wpisów z Październik 2016
pixel